Caroline:
Po krótkiej przechadzce po parku postanowiłam iść w końcu do Bonnie. Zastanawiałam się co musiało się stać, żeby była aż tak zdenerwowana. Przez głowę przeszła mi tylko jedna myśl, a dokładnie tylko jedno imię: Klaus. Tylko kiedy z nim mieliśmy problemy, moja przyjaciółka miała aż tak przerażony głos. Ale przecież to nie logiczne! Klaus nie żyje i żadna siła go nie wskrzesi. Nagle zdałam sobie sprawę, że stoję pod
drzwiami domu Bennett'ów. Sama nie wiem dlaczego, ale rozejrzałam się wokoło. Miałam dziwne wrażenie, że czuję wampira. Wiatr był dość silny, więc po chwili namysłu stwierdziłam, że ten zapach mógł być niesiony przez niego z bardzo daleka. Potrząsnęłam jeszcze szybko głową, w celu odegnania dziwnego uczucia i szybkim ruchem ręki zapukałam czterokrotnie w dębowe drzwi. Kiedy to zrobiłam znowu pojawiło się to uczucie. Teraz byłam już święcie przekonana, że w pobliży jest jakiś krwiopijca. Co więcej usłyszałam coś przypominającego śmiech lecz nale dźwięk ucichł, a w drzwiach pojawiła się Bonnie.
- Cześć Caroline, proszę wejdź! - powiedziała z przyklejonym bananem na twarzy. Od razu wiedziałam że coś jest nie tak. Nie ma co się czarować, znałam ją od najmłodszych lat i doskonale wiedziałam co oznacza taka mina. Postanowiłam jednak na wzór mojej przyjaciółki udawać radość, więc powtórowałam jej sztuczny uśmiech i weszłam do kuchni, którą znałam od dziecka. Po przekroczeniu progu tego niezwykłego miejsca powróciły wszystkie wspomnienia. To jak bawiłyśmy się lalkami, opowiadałyśmy sobie o pierwszych miłościach, nasze piżama party.... Ach, to wszystko było takie piękne. Byłam wtedy człowiekiem, a teraz ... Z rozmyśleń wyrwał mnie poważny ton głosu czarownicy.
- Caroline muszę ci coś powiedzieć- zaczęła bardzo niepewnie, jakby stąpała po lodzie, który za chwilę się załamie topiąc wszystko co znajdowało się na nim.
- No to dawaj! - postanowiłam wesprzeć przyjaciółkę w wyrzuceniu tego co tak ją męczyło. - Dalej, przecież i tak nie może być już gorzej...- dodałam roniąc mimowolnie jedną łzę.
- Bo widzisz..... - zaczęła, nie zwracając zbytniej uwagi na mój stan - ok, Caroline zaczynam od początku - poinformowała mnie krótko - wiem że to co teraz powiem może cie załamać, ale trudno, muszę to zrobić. Tak więc wszystko zaczyna się od momentu kiedy Ric ,,zabił ,, Klausa - przy słowie zabił zrobiła charakterystyczny znak cudzysłowia. Przestraszyłam się, bo w mojej głowie pojawiło się mnóstwo myśli, które do prawdy nie napawały mnie optymizmem. Postanowiłam jednak odłożyć myślenie na później, a zamiast tego wysłuchać do końca opowieści Bonnie.- No i właśnie tu pojawił się problem, ponieważ on go wcale nie zabił! - Po jej słowach poczułam, że robi mi się słabo. Choć w tej chwili nie byłam w stanie nic powiedzieć to jednak ostatkiem sił wykrztusiłam z siebie te kilka słów, które wydawały mi się tak nierealne jak to że nie jestem wampirem.
- Czyli Klaus żyje !? Jak to przecież Ric go zabił!!! A poza tym nie żyje też Tyler! - wykrzyknęłam przez łzy. Moja przyjaciółka nie mówiła nic tylko z całej siły przytuliła mnie go siebie. Po chwili nabrała powietrza i powiedziała słowa które miały echem odbijać się w mojej głowie przez resztę mojego życia.
- On żyje, Tyler naprawdę żyje tylko...- zrobiła krótką pauzę by upewnić się czy nadal jej słucham - tylko on wyjechał, na zawsze... - po tych słowach obie zamilkłyśmy. Przez cały ten czas zadawałam sobie pytanie, a mianowicie dlaczego przeżyłam ja, Stefan, Damon, a dlaczego Tyler umarł. Po chwili ciszy w końcu odważyłam się zadać pytania, których bałam się jak niczego innego w świecie.
- Bonnie, a dlaczego on mnie zostawił? Dlaczego nie pożegnał się ze mną ? Skąd o tym wszystkim wiesz??? - pytałam wręcz z wyrzutem.
- Wiem, bo Tyler kazał mi to powiedzieć... a nie pożegnał się, bo ..... uciekł z inną dziewczyną. Przykro mi Caroline, gdybym mogła... - nie usłyszałam nic więcej. Biegłam prosto przed siebie. Nie obchodziło mnie czy ktoś mnie widzi czy kogoś popchnęłam. Czułam w tym momencie tylko dwa uczucia: ból i wściekłość. Chciałam stąd uciec, zniknąć, po prostu nie żyć.
Klaus:
Byłem w świetnym humorze! Ba, byłem nawet w stanie skakać z radości. Wszystko szło jak po maśle. Najważniejsze było dla mnie to, iż załatwiłem mojego rywala na amen. Nie dość, że nie żył, to jeszcze ta historyjka wiedźmy o ucieczce z kochanką była naprawdę strzałem w dziesiątkę! Kto ty pomyślał, że jeden telefon od tej całej Bonnie może aż tak mnie rozweselić. ,,W sumie grzeczna z niej dziewczynka,, - pomyślałem z uśmiechem na twarzy - ,, nie sądziłem, że zaraz po rozmowie z Caroline przekaże mi wszystko o czym rozmawiały,, Stwierdziłem, iż najlepszym sposobem na przybliżenie się do mojej ukochanej jest jak najszybsze pocieszenie jej. Z łobuzerskim uśmiechem wyszedłem z domu i próbowałem zdać się ma mój instynkt łowiecki. Jak zwykle nie zawiódł mnie i w mgnieniu oka wytropiłem ją.
- Jest w lesie.. - zamruczałem cicho i pobiegłem do niej. Po chwili stałem na przeciwko tej niezwykłej dziewczyny.Była taka piękna. Nagle podniosła głowę i spojrzała na mnie tymi swoimi wspaniałymi, teraz pełnymi bólu i żalu oczami. Zobaczyłem w nich coś jeszcze. Coś co wywołało we mnie uczucie smutku, a także radości i podniecenia. Zobaczyłem w jej oczach strach!
I jak, co o tym sądzicie? Bardzo proszę o komentarze, sama nie wiem czy ktokolwiek to czyta i czy jest jakikolwiek sens dalszego pisania :(
Hej ciekawie sie zaczna xd w sumie fajnie zrobilas ze zabilas Tylera bo go nie lubie xd ale to Klaus jest w swoim ciele??:D Zapraszam na moje blogi Pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuńhttp://tvd-klaus-fay-story.blogspot.com/
http://tvd-caroline-klaus.blogspot.com/
Bardzo ciekawy rozdział. Świetnie się zapowiada. Cieszę się, że mogę poczytać kolejny blog o Klaroline i to tak wspaniały. Świetnie piszesz, ale jedna uwaga. Lepiej się czyta, jeśli są akapity. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. Strasznie spodobał mi się ten rozdział i nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńO kurczę ! Fajnie się zaczyna ! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ! :D Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością !
OdpowiedzUsuńNowa część u mnie : http://be-safe-and-sound-klaus-caroline.blogspot.com/. Serdecznie zapraszam <3 :3.
OdpowiedzUsuń