Klaus:
W moim długim życiu przeżyłem już wiele dobrych i złych chwil. W jednej chwili cieszyłem się jak małe dziecko, zaś w drugiej wybijałem całe miasto pełen wściekłości. Jak każda osoba na tym świecie miałem też kilka tak zwanych ,, punktów zwrotnych'' w swoim życiu. Poznanie Caroline, tworzenie mieszańców, zabicie matki i ojca, a raczej ojczyma, przemienienie się w hybrydę, wcześniejsza przemiana w wampira, śmierć brata, no i oczywiście poznanie jej... Tati. Jak ja ją kochałem! Byłem w stanie poruszyć niebo i ziemię byle tylko była szczęśliwa. Byłem w stanie zrobić dla niej wszystko. Dzisiaj, kiedy jestem tak potężną istotą zapewne nawet nie obejrzał bym się za nią mijając ją na ulicy. Niestety, wtedy gdy tak bardzo ją kochałem byłem tylko nędznym człowiekiem, o nędznych potrzebach. Nie miałem wtedy dużych wymagać co do mojej lubej. Wystarczyło, że dziewczyna była trochę ładniejsza i mądrzejsza od reszty dziewcząt w wiosce. Z perspektywy czasu nie wiem, co tak bardzo przyciągało mnie w Tati. Teraz kiedy miałbym wybierać między nią, a Caroline, bez wahania wybrałbym tą drugą. Dostatecznie poznałem przez tyle wieków charakterek Petrovej. No cóż, sam byłem sobie winien, w końcu to ja przemieniłem ją w wampira.
Przez pewien czas skrzętnie ukrywałem ten fakt w sekrecie przed moją rodziną. I pewnie ukrywałbym ją jeszcze przez wiele lat gdyby nie to, iż moja najwspanialsza ukochana oznajmiła mi, że spodziewa się dziecka. W dodatku nie mojego dziecka. W tamtej chwili miałem wrażenie, że gorzej już być nie może. Tak bardzo zawiodłem się na dziewczynie, którą kochałem nad życie.
Potem wszystko zaczęło się dziać tak szybko. Mordowałem bez opamiętania. Wyżywałem się na wszystkich, wszystko działało mi na nerwy. Nie mogłem tego wszystkiego znieść więc postanowiłem waz z Rebeką wyjechać jak najdalej z tego przeklętego miejsca zostawiając tym samym Tatię z tuzinem problemów. Nie dość, że była wampirzycą to jeszcze była w ciąży, w którą notabene zaszła przed przemianą.
Dopiero po kilku wiekach dowiedziałem się o tym, iż urodziła dziewczynkę. Muszę przyznać, iż był to dla mnie nie lada szok. Jednak prawdziwa bomba miała się dopiero pojawić wraz z moją przyjaciółką wiedźmą, która niedługo po tym powiedziała mi o klątwie sobowtóra i wszystkimi sprawami z tym związanymi. Potem pojawiła się Katherine, następnie Elena. Cały mój świat kręcił się wokół hybryd, póki nie pojawiła się moja anielica. I właśnie teraz, kiedy pomału zaczęło się nam układać to oczywiście wszystko musiała spieprzyć ta wstrętna wiedźma.
Od jej telefonu minęły już prawie 2 godziny, a ja nadal siedziałem w tym samym miejscu myśląc o tym co teraz powinienem zrobić. A powinienem zrobić tylko jedno: powyrywać wszystkie flaki z cielska tej kreatury. Już od dawna nie miałem takiej ochoty kogoś zabić. W tamtej chwili nie obchodziło mnie to, że gdyby Caroline dowiedziała się co zrobiłem, z pewnością byłaby na mnie wściekła. ,, Zresztą co mnie to obchodzi, to że ją kocham nie oznacza, że mam być jej posłuszny'' - pomyślałem i od razu na mojej twarzy zawitał szaleńczy uśmieszek.
Po cichutku wyszedłem ze sypialni, nie chciałem, żeby Caroline się obudziła, tak słodko wyglądała kiedy spała....
- No to do działa... - powiedziałem wychodząc z domu. Byłem trochę zły, ponieważ miałem nadzieję, że o 5:45 nie będzie jeszcze świeciło słońce. Niestety, przeliczyłem się. Zdecydowanie bardziej lubiłem zabijać nocą, a poza tym dużo łatwiej pozbyć się zwłok po zmroku. Nie zastanawiając się nad tym ani chwili dłużej wsiadłem do czarnego ferrari i pognałem w kierunku domu czarownicy. Na szczęście droga zbytnio mi się nie dłużyła i po ok 10 minutach byłem u celu...
Powolnym krokiem podszedłem do drzwi, jednak nie zdążyłem zapukać. W momencie kiedy już unosiłem rękę drzwi skrzypnęły, a za nimi pojawiła się jakże przeze mnie znienawidzona osoba.
- Wiedziałam że przyjdziesz... - wypaliła raptownie, nie bawiąc się w żadne powitania.
- Ach, no popatrz, a ja miałem nadzieję, że cię zaskoczę, jak wiesz uwielbiam robić ludziom niespodzianki. - powiedziałem sarkastycznie, jednak z każdym wypowiadanym słowem moja wściekłość wzrastała. - Nie zaprosisz mnie do środka? - zapytałem nad wyraz grzecznie.
- Jaką mam pewność, że jeśli cię zaproszę to mnie nie zbijesz? - zapytała spokojnie, jednak zauważyłem, iż mulatka zaczyna coraz bardziej się denerwować.
- Szczerze? Żadnej. Ale jeśli tego nie zrobisz, to mogę ci obiecać, że za chwilę pół tego miasta będzie martwe... - stwierdziłem znudzony. Widziałem, jak czarownica bije się z myślami. Jednak po chwili przyjęła maskę obojętność.
- Wejdź. - i właśnie w tamtej chwili wszystko się zaczęło. W nadludzkim tempie przygwoździłem tą idiotkę do ściany. Ona oczywiście próbowała mi się wyrwać, ale nie miała żadnych szans.
- Tak więc wracając do naszej ostatniej rozmowy telefonicznej... - zacząłem powoli akcentując każde słowo. Dziewczyna nadal próbowała mi się wyrwać, ale każdy jej ruch sprawiał, iż traciła coraz to więcej powietrza, ale nic w tym dziwnego, przecież cały czas ją dusiłem.- Miałaś bardzo zły pomysł ze straszeniem mnie tym, że ożywisz Tylera. - powiedziałem coraz to bardziej zaciskając dłoń na szyi wiedźmy.
- Prze..przestań..za...zaraz...mnie..za..zabijesz - ledwo co wycharczała
- A myślisz, że po co tu przyjechałem kochanie.... - powiedziałem z łobuzerskim uśmiechem....
Caroline :
Obudziłam się z okropnym bólem głowy. ,, Przeklęty kac'' - pomyślałam i zaraz tego pożałowałam. Jak na zawołanie zaczęło mnie mdlić i to nie na żarty. Miałam ogromne szczęście, iż wiedziałam na pamięć gdzie jest łazienka. ,, No świetnie, po prostu rewelka. Mam kaca giganta'' - znowu przywędrowały do mnie te głupie myśli , a wraz z nimi kolejna fala mdłości...
Po dłuższym pobycie w łazience w końcu poczułam się trochę lepiej, choć głowa nadal bolała niemiłosiernie. Wzięłam szybki, lodowaty prysznic. Klausa nie było, nie zostawił mi żadnej wiadomości, liściku, nic. Kiedy wyszłam z łazienki postanowiłam nadal spokojnie poleżeć w łóżku. Tak też zrobiłam i z powrotem wślizgnęłam się pod kołderkę , w końcu była dopiero 6:20. Zaczęłam się zastanawiać, co musiało się stać, że już tak wcześnie wampir gdzieś wyszedł...
No właśnie Klaus... Wczoraj tyle się wydarzyło. Boże, on powiedział, że mnie kocha i to chyba całkiem poważnie. Jak zwykle nie wiedziałam co robić. Z jednej strony nie było sensu dalej oszukiwać siebie i jego, mówiąc że go nienawidzę, ale z drugiej strony nadal nie mogłam oswoić się z myślą, że mogłabym żyć z osobą, która pozbawiła życia tak wielu ludzi. ,, Och, dlaczego to wszystko musi być takie trudne'' - przeszło mi przez myśl.
Jednak w tamtej chwili jakby wszystko,lub prawie wszystko stało się dla mnie jasne. Tak na prawdę jedyne dwie osoby, które na prawdę mnie kochają to Klaus i moja mama. Tylko oni mi pozostali. Wszyscy się ode mnie odwrócili, a oni cały czas mnie kochają. Nie mogłam ich stracić. Po prostu nie mogłam. Poczułam, że nadszedł już czas, aby przestać robić to czego oczekują ode mnie inni. Być po prostu szczęśliwą osobą u boku mężczyzny, który odpowiada mnie a nie Bonnie czy Elenie. Co do mamy...... mama mnie kocha, więc mnie zrozumie.
Właśnie w tamtej chwili przypomniałam sobie, że powinnam zadzwonić do niej, pewnie bardzo się o mnie denerwowała... Od razu sięgnęłam po komórkę i wybrałam jej numer.
- Cholerna sekretarka! - wrzasnęłam do słuchawki, kiedy usłyszałam ten ,,przemiły'' głosik. Postanowiłam się jednak nie rozłączać i nagrać się na sekretarkę. - Hej mamo, to ja Caroline. Dzwonie tylko po to, żeby ci powiedzieć że nic mi nie jest i że wrócę do domu koło wieczora. - poinformowałam rodzicielkę spokojnym głosem.
Kiedy tylko odłożyłam telefon wpadłam na diabelski plan. ,,Jeśli wszyscy mają się dowiedzieć, że czuję coś więcej do Klausa to chyba on powinien dowiedzieć się o tym jako pierwszy?'' - pomyślałam i od razu się ucieszyłam. Postanowiłam na tę niesamowitą okazję przygotować trochę niespodzianek. Po pierwsze przebrałam się w czarną koszulę pierwotnego. Zrobiłam to, ponieważ piżama, którą miałam na sobie była straszna i wyglądała jak dla dziesięciolatki. Następnie w łazience znalazłam jakieś kosmetyki, zapewne Rebeki, którymi się rzecz jasna pomalowałam. Ostatnim punktem na mojej liście rzeczy do zrobienia było odnalezienie szampana i jakiś kieliszków. O dziwo zajęło mi to dosłownie 2 minuty i już w chwilę później leżałam na łożu wampira czekając na jego powrót do domu...
Hejka!!:) Tak jakoś mnie wzięła ochota i proszę kolejny rozdział już dodany.... Sorki, że jest strasznie nudny i na dodatek jest mało dialogów, ale musiałam troszczę ogarnąć całość. Właśnie podczas pisania tego rozdziału dopadła mnie mała wena i dzięki niej mam pomysł na następne rozdziały.... Jak zwykle proszę o komentarze, naprawdę dają mi dużo do myślenia...:)
Super rozdział tylko pliska niech Klaus nie zabija Bonnie :) juz nie moge sie doczekać nn pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmama nadzieje ze Klaus nie zabije Boni bo to spowoduje ze Caroline go znienawidzi .
OdpowiedzUsuńojejciu świetny rozdział ! ciekawe co będzie dalej z bonnie .. bo troszkę dziwnie się zrobi jak caroline będzie na niego czekać w samej koszuli ( mrr haha ;p ) i z szampanem ( ja oczekuje jakiejś sceny +18 hahaha xd ) a tu nagle klaus wchodzi i jej mówi że właśnie zabił bonnie . wtedy się zepsuje wszystko . ;( no nic, czekam na nn z niecierpliwością ! :D pozdrawiam . ;* ;* ;*
OdpowiedzUsuńoh, świetne to jest. ! Bardzo mi się podoba i zgadzam się z Mery (+18 to by było coś :D )dawaj szyyyyyyyyyyyyybko następny ! ;)
OdpowiedzUsuńNie, no nie może zabić Bonnie! W ten sposób znów straci Caroline! To by było straszne. Ona czeka na niego, z szampanem w samej koszuli, a on wtedy zabija jej przyjaciółkę. W sumie... cały Klaus.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i oczywiście czekam na kolejny.
Pozdrawiam ;*
wspaniały rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta mała niespodzianka Caroline dla Klausa. zgadzam się z Mery, +18 byłoby niezłe ; DD tylko niech Pierwotny nie zabija Bonnie, bo tym wszystko zepsuje ; ((
weny, weny i jeszcze raz weny! ; *
dobrze napisany odcinek : )
OdpowiedzUsuńciekawi mnie reakcja Klausa na jej małą niespodziankę : D
popieram +18 : D
i czekam z niecierpliwością na kolejny : )
Kurde już nie mogę się doczekać reakcji Klausa na tą niespodziankę... oczywiście wszyystkie chwyty dozwolone :D
OdpowiedzUsuńCzuję że będą jakieś kłopoty, ale żyjmy chwilą :)
Czekam na nexta i pozdrawiam :*
u mnie pojawił się nn serdecznie zapraszam i pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńNiee, Klaus, nieee! Nie możesz zabić Bonnie, po prostu nie.
OdpowiedzUsuńKurdę, musiałaś kończyć w tym momencie? Caroline... z kieliszkami i szampanem... w łóżku :D:D ^^ Tylko czekać na ciąg dalszy ! :*
A rozdział nie byl nudny, przeciwnie!
Czekam na nn i pozdrawiam ! :*
zapraszam do mnie na nn i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na yourgrenade.blogspot.com, gdzie pojawił się Rozdział 2. Przyjemnego czytania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńnie posiadam w moim słowniku żadnych słów, którymi mogłabym opisać mój zachwyt tym opowiadaniem. Jestem po prostu pod wrażeniem. Pochłonęłam go w jeden wieczór. I co ciebie nie zdziwi chcę WIĘCEJ!!! Także do pracy.
JA CZEKAM...
Nadmieniam przy okazji, że również piszę opowiadanie, które znajduje się na stronie: http://jazzlyn-twilight.blogspot.com/
Pozdrawiam
Z wielką radością ogłaszam, że zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńPytania u mnie http://only-love-is-real-klaroline.blogspot.com
Z przyjemnością ogłaszam, że zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły u mnie - http://ilovevd.blogspot.com/. :)
OdpowiedzUsuńZ wielką radością ogłaszam, że zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńPytania u mnie http://porywy-serca.blogspot.com/
Zapraszam na nowy, 3 rozdział na http://yourgrenade.blogspot.com/ Pozdrawiam i życzę miłej lektury :)
OdpowiedzUsuń:D Strasznie mi się to podoba. Klaus jest Klausem a nie jakimś ugrzecznionym. No i ma czas na zmianę :P Więc czekam na NN :D
OdpowiedzUsuń- Mała Mi
Zabij ją, zabij ją.! Podoba mi się to, że Klaus nadal jest tym cudownym, zbuntowanym pierwotnym - to naprawdę dodaje mu uroku!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Caroline w końcu uświadomiła sobie, że Klaus jest dla niej jedyną odpowiednią partią..;3
Twoje opowiadanie jest genialne, gdybyś mogła informuj mnie. ;)
Przy okazji, zapraszam.
http://krwia-pisane.blogspot.com/
Nominuję cię do Liebster Award, gratuluję, pytania u mnie ;)
OdpowiedzUsuńSuper blog dzisiaj go znalazłam i przeczytałam wszystkie rozdziały, naprawdę masz talent :) z niecierpliwością czekam na nowy
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do Liebster Award, pytania w najnowszej notce u mnie. ;)
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńU mnie nn zapraszam :http://klaroline-tvd.blogspot.com/:)
OdpowiedzUsuńCześć :) Bardzo fajnie piszesz, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział :)
Tymczasem zapraszam do mnie, właśnie założyłam bloga o Caroline i Klausie :) http://caroline-story-tvd.blogspot.com/
Uwielbiam twój blog!! Uwielbiam takie wydanie Klausa, jest takie prawdziwe... <3 nie moge się już doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńps: http://moodowa.blogspot.com/ zapraszam na mój blog ;p wiem, że to nie na temat, ale mam nadzieję, że zaciekawi :)
TEN BLOG JEST NIEOCENIONY! Strasznie Ci dziękuję za to dopełnianie braku Klaroline w serialu. JESTEŚ CUDOWNA i piszesz świetnie! Jeszcze na taki blog się nie natknęłam i proszę nie przestawaj pisać choć jestem dopiero ok. 9 r. to wiem, że masz niezwykły talent. I ♥ this.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę.. to jest niesamowite! Przeczytała wszystkie rozdziały w jeden wieczór! CZEKAM NA KOLEJNE!!! ♥
OdpowiedzUsuńU mnie nn : http://klaroline-tvd.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam i pozdrawiam <3
sprawdzam tego bloga parę razy dziennie !! kiedy następny rozdział ?!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pojaw się w ciągu tego tygodnia...:)
UsuńMATKO, już się bałam, że przestałaś pisać.. NAJLEPSZY BLOG O KLAROLINE! Klaus jest sobą, jest trochę zboczony, te jego zboooooooczone ruchy, ej no najlepszy blog FOREVER ♥
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga <333333333
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieje , że Klaus nie zabije Bonnie bo Caroline by mu tego nie wybaczyła .
Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału ! :)
Mam nadzieje , że nie będę musiała długo czekać ! <3
Kiedy następny ?? No ja Cię błagaam !! ;__;
OdpowiedzUsuńSuperr .. Czekam na next i szkoda , że zawiesiłaś , bo kocham cię i twojego blooga ... :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ...
Świetne!, zapraszam również do siebie fanów TVD i TO : https://anotherstoryto.wordpress.com/
OdpowiedzUsuń