czwartek, 27 września 2012

Rozdział 14

Klaus:

              Nie wiem co się ze mną stało. Jak mogłem tak po prostu wypuścić stąd Caroline? Dlaczego nie powiedziałem tej bandzie dzieciaków całej prawdy? Sam nie wiedziałem jak mam sobie to wszystko wytłumaczyć. Przecież ludzie, a raczej wampiry nie zmieniają się od tak z dnia na dzień, nawet kiedy czują coś więcej do drugiej osoby.... Nie rozumiałem jak mogłem być takim idiotą i pokazać wszystkim jaki to ja jestem wspaniały i troskliwy. Niech to szlag! Ani Caroline, ani jej przyjaciele nie mogli uważać mnie za słabego. Musiałem jak najszybciej wymyślić coś co znowu wzbudziłoby w nich przerażenie.
- Cześć braciszku! - nagle w drzwiach stanęła Rebekah. Byłem lekko zszokowany jej świetnym humorem. Już dawno nie widziałem jej tak szczęśliwej.
- Coś się stało? - zapytałem ostrożnie wiedząc, iż z pewnością moja siostra zaraz zacznie prosić mnie o coś w moim mniemaniu niedorzecznego.
- Nik, nawet nie zgadniesz z kim rozmawiałam - zaczęła powoli podchodzić do fotela, w którym wypoczywałem. - Dzisiaj całkiem przypadkiem spotkałam się z panią burmistrz. Rozmawiałyśmy przez chwilę o jakiś głupotach, aż w końcu pani Lockwood złożyła mi bardzo ciekawą propozycję. - moja siostrzyczka uśmiechnęła się przebiegle.
- Niech zgadnę, pani burmistrz da ci gigantyczną nagrodę jak tylko pozbędziesz się mnie z miasta? -  Powiedziałem z udawaną przebiegłością wpatrując się w szklankę z whisky.
- Po pierwsze nie, po drugie, wydaje mi się, iż pani Lockwood darzy cię sympatią, a po trzecie zapytała mnie czy nie zechciałabym urządzić przyjęcia z okazji... no nie ważne z jakiej tam okazji, to jak zgadzasz się?
- Rebekah, ile razy mam ci powtarzać, iż nie życzę sobie, aby w moim domu organizowano jakiekolwiek bale...  - przypomniałem z frustracją, choć byłem święcie przekonany, że moja siostra już dawno podjęła decyzję za mnie.
- Wiesz co? Mam to gdzieś! I dla twojej wiadomości bal odbędzie się za 3 dni...
- Nawet nie wiesz jaka jesteś.. denerwująca... - ująłem dość delikatnie nie chcąc użyć nieprzyzwoitych sformułowań. Wściekły na siostrę wyszedłem z domu. Dokładnie wiedziałem do kąt poprowadzą mnie nogi.

Caroline:

               Koszmary, to najgorsza rzecz jaka może spotkać osobę, która pragnie tylko spokojnie spać. Najgorsze było to, że niestety w koszmarach pojawiają się postacie, a raczej potwory, których najbardziej się boimy. W moim przypadku był to oczywiście Klaus. Jedna scena za drugą pojawiały się w moim umyśle i wszystkie były związane oczywiście z nim.
               Nie wiem jakim cudem nagle obudziłam się. W sekundę później cholernie żałowałam, że nadal nie dręczą mnie zmory. Jak zwykle rzeczywistość musiała być jeszcze bardziej okrutna.
- Bardzo niespokojnie spałaś - stwierdził z szelmowskim uśmiechem Klaus. Jak gdyby nigdy nic leżał sobie obok mnie spokojnie wpatrując się w moje oczy.
- Nie ma się co dziwić, śniłam o wielkim potworze - powiedziałam próbując wydostać się z łóżka. Oczywiście niestety nie było mi to dane, ponieważ jakieś wielkie łapsko wciskało moje żebra w materac.
- Czyżbyś mówiła o mnie słonko? - zapytał z niedowierzaniem - Oj , chyba się obrażę... - powiedział robiąc minę złego pięciolatka.
             Niestety na moje nieszczęście nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Wampir, chcąc podtrzymać mój dobry humor zaczął mnie łaskotać..... Poważnie?? Nie zdawałam sobie sprawy, że osoba mająca ponad 1000 lat jest jeszcze na tyle dziecinna, a tym bardziej iż jest to najpotężniejsza hybryda stąpająca po tej ziemi... No cóż najwyraźniej pozory mylą.
-Przestań, błagam - zachichotałam, ledwo co powstrzymując się od płaczu.
              Klaus w końcu przestał, lecz po chwili zrobił coś co było dla mnie jeszcze gorsze. Poczułam jak jego wargi dotykają moich. Jeszcze nigdy Klaus nie całował mnie z taką czułością i miłością. Raptownie odsunęłam się od niego, na co on tylko posmutniał.
- Klaus, nic się nie zmieniło od naszego ostatniego spotkania, ja nadal uważam, że to co między nami zaszło to był po prostu błąd - powiedziałam szczerze, nie owijając w bawełnę.
- Ach, to tak... - stwierdził z wyczuwalną irytacją wampir
- Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego ile złego wyrządziłeś mnie i moim przyjaciołom. Tego nie da się od razu odbudować. Ja wierze w to, że chcesz się zmienić, ale...
- A kto powiedział, że mam zamiar się zmieniać? - przerwał mi nagle Klaus. - Caroline, ja nie mam zamiaru ani trochę się zmieniać, ba mam zamiar nadal szantażować twoich przyjaciół, a co do ciebie kochanie... - powiedział gładząc mnie po policzku - Czy chcesz czy nie oboje wiemy, że i tak już należysz do mnie.. - zakończył uśmiechając się cwaniacko.
- Chyba sobie kpisz! - powiedziałam najwścieklej jak potrafiłam - nigdy nie należałam, nie należę i nie będę należeć do ciebie, jasne!? - wrzasnęłam rzucając się na Klausa, podduszając go, a jednocześnie wyszczerzając kły.
              Pierwotny praktycznie od razu zamienił nas miejscami, z tym że mnie nie podduszał.
- Pozwól, że o tym będę decydował ja... - stwierdził, po czym złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Po dłuższej chwili szarpania się z hybrydą, w końcu zostałam uwolniona.
- Wynoś się stąd - krzyknęłam i w mgnieniu oka znajdując się przy drzwiach. Klaus popatrzył na mnie z rozśmieszeniem i podszedł do mnie. Mimowolnie zadrżałam czując na swoim dekolcie jego lodowaty oddech.
            Usłyszałam tylko powiedziane szeptem ,,.. ja też cię kocham '' i nagle go nie było. Przez chwilę stałam jak słup soli, puki nie usłyszałam dzwoniącego telefonu. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, iż już świta. ,, Jak dobrze, że mama pojechała w nocy do pracy'' - przeszło mi przez myśl kiedy odbierałam telefon.
- Halo.. - Powiedziałam powoli, siłując się z każdą literą.
- Hej Caroline, z tej strony Elena, wiesz mamy do ciebie sprawę, wiem, wiem, nie powinnam zawracać ci niczym głowy po wczorajszych wydarzeniach, ale to naprawdę pilne. Zjaw się jak najszybciej u Salvatorów ok?? - powiedziała na jednym oddechu.
- Dobrze, pa... - powiedziałam kończąc rozmowę.
              ,, Kolejny raz nie obchodzi ich to co przeżywam ja, tylko oczywiście Elena... '' - stwierdziłam z goryczą, po czym zaczęłam szykować się do wyjścia.







Co sądzicie o nowym rozdziale??? Mnie szczerze mówiąc się nie podoba:( No, ale cóż, komentowanie i ocenę pozostawiam wam... :)
  
       

13 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;> nie spodziewałam się takiego obrotów spraw :) pozdrawiam i Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział, jak zwykle zresztą;) Już się nie mogę doczekać następnego, ciekawość mnie zżera co też ważnego ma do zakomunikowania Elena. Czekam nn i zapraszam do mnie no nowy rozdział: klaroline-forever.blogspot.com/
    Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział. Nie mogę się doczekać tego co będzie w następnym odcinku. Mam nadzieje że Caroline przyswoi się z myślą że czuje coś do Klausa.

    OdpowiedzUsuń
  5. noo Uzależniam się od tej pary! Bardzo lubię o nich czytać, a ty dodatkowo świetnie opisujesz stosunki między nimi:) Czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecież jest świetny! Kocham twój blog!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Kocham twojego bloga i Klaus'a w twoim opowiadaniu. Jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  8. o Jezu ;o świetny ! w sumie jak każdy <3
    Uwielbiam to opowiadanie, jedno z moich ulubionych!
    Pozdrawiam ;*
    PS. Jeszcze dzisiaj pojawi się u mnie nowy rozdział : http://bitwa-o-marzenia.blogspot.com/
    ZAPRASZAM :*.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej... Kocham Twojego bloga *.*
    Coś mi nie pasowało w rozmowie rodzeństwa,ale szczerze mówiąc nie jestem wstanie określić co to takiego tym bardziej,że zaraz potem mi to umknęło :/ zapraszam do mnie na
    www.love-forbes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny rozdział !!!!!
    czytałam wiele rozdziałow ale z żadnym nie opisali klausa tak dobrze jak ty...Super nic nie zmieniaj pisz tak dalej o nich, bardzo mi sie podoba ;P
    POzdrawiam ;**
    Ps: Kiedy nastepny rozdział...?

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział ! :D Nie mogę się doczekać kolejnego :) Pozdrawiam i życzę weny ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy będzie następny? Już się nie mogę doczekać..
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział;****

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy będzie następny?

    OdpowiedzUsuń